Wronia

Wronia · Oceniająca

Czarną piję w sumie tylko z Liptona.
Co do słodzenia - to ja cukrem bardzo rzadko, a jak już to jedną łyżeczkę. Z jakimś tam sokiem lubię, zwłaszcza takim z owoców leśnych. I cytryna też ujdzie.

A soli też lubię dużo.

Diana · Oceniająca

Niech żyją ci, którzy piją bardzo słodka herbatę!
Ja ostatnio piję jej coraz mniej, a najbardziej lubię Lipton Earl Grey (hihi, darmowa reklama).
Miło mi cię poznać, Wroniu, Wronisławo:)
Ciekawej muzyki słuchasz. No, i to na tyle:)

czarna_meva

Lipton Earl Grey rządzi!
załóżmy sobie panny temacik o herbatach

Wronia · Oceniająca

Witaj, witaj. A zresztą już się witałam.
Co wy tak nieustannie z tym Earl Gejem? No dobra, w sumie dobra herbata, choć nieco przeperfumowana (jak wszystkie w sumie z Liptona) ale mimo wszystko lubię ten sztuczny posmaczek Very Happy

.

A ja niech umieram, bo nie słodzę Very Happy

.

Diana · Oceniająca

Ty to juz do grobu wnet!:D

Nimfa Drzewna · Oceniająca

Ludzi, których poznajesz w Internecie lubisz, czy lubisz jeść?! Przyjęłam do wiadomości, że jesteś wredna, ale żeby zjadać duże ilości niewinnych ludzi, to przesada. (Dobra, dobra, zrozumiałam. Tak mi się prostu zlało i strasznie trochę wyszło. Potworze ty!)
Niech żyje herbata zielona! Niech żyje, niech żyje, niech żyje! Amen.
A cukier na stos! (w herbacie)
I earl grey lubimy też, chociaż dawno nie piłam

Diana · Oceniająca

<patrzy groźnie>
Uważaj, kochana, bo ja jestem człowiekiem, który z natury jest dość porywczy...
A cukier być musi! I już! Choć wam się pochwalę, że odkąd na dobre zagościłam w liceum, oduczyłam się pić aż tak słodka herbatę, jak kiedyś! Jeszcze trochę i w ogóle zrezygnuję z cukru. Tylko nie wiem, czy to powód do radości...

Nimfa Drzewna · Oceniająca

Jasne, że powód. Gratuluję!

Diana · Oceniająca

E tam. Cukier to ta cześć mnie, której zwalczać nie chcę, a jestem do tego zmuszona poprzez trudną sytuację (przy automacie z Liptonką zawsze jest tłum ludzi i nie mam czasu na sypanie tyle cukru, ile właściwie chcę).

Wronia · Oceniająca

Niech żyje zielona herbata, niech żyje kanibalizm!
Mmmmm..... <rozkoszujesięsmakiem>.

Czekoladka · Administrator

Krwawa · Oceniająca

...ja też nie przepadam za zielonymi. Piję tylko najzwyklejsze, najbardziej klasyczne herbacidło Sagą okrzyknięte.

Nimfa Drzewna · Oceniająca

Kupiłam sobie dziś zieloną z jabłkiem i poziomkami! Ach, ach. Niedawno odkryłam pobliską herbaciarnię i sobie wypróbowuję różne rodzaje. One są takie fajne, liściaste i mi się to ogromnie podoba, gdy podczas zaparzania rozwijają się i prezentują w pełnej krasie [te liście]. A ta z poziomką jeszcze ma takie ususzone kawałki owoców, które pływają sobie radośnie na wierzchu. Hihi.

Diana · Oceniająca

Ja też mam w poblizu herbaciarnię.
Nawet z domu wychodzić nie muszę.
Ulokowana jest w kuchni.
Otwieram puszkę z herbatą i również widzę, jak się rozwija (puszka, nie herbata).
I nie muszę nigdzie wychodzić Razz

Nimfa Drzewna · Oceniająca

Jak się puszka rozwija?!
A ja się chyba źle wyraziłam. Miałam na myśli listki, które pod wpływem wrzątku pęcznieją i nie są już suszkami o bliżej nieokreślonym kształcie, tylko pełnymi liściastej godności listkami, o. (Wroniu, Ty mnie tym swoim 'o' zaraziłaś!) Kto nie spróbował, niech spróbuje. Przyjemne doświadczenie, taka obserwacja ponownych narodzin listków - jak poetycko!